Ujęły mnie ceny i orientalna kuchnia. Nie wiem do końca czego się spodziewałam, ale zdecydowanie ten lokal przeszedł moje oczekiwania :)
Zamówiłam Sunny Tofu z algami, a koleżanka Spring Rollsy - oba dania ze świeżuśkich składników, pachnące smakowicie i tak samo wyglądające. No i do tego wielkość dania - super porcja, sycąca. Ba! Ostatniego kawałka tofu nie byłam już w stanie wciągnąć.
Genialny był też sos na surówkach - kolor pistacjowy, w smaku delikatnie chrzanowy, a przy tym mleczny.
Niestety dopiero gdzieś w połowie pałaszowania wpadłam na pomysł zrobienia zdjęć, więc obiad jest już mocno uszczuplony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz